Migawki z lipcowego Podlasia
Dawno nie byliśmy na Podlasiu. Ciężko oderwać się od obowiązków i pognać przed siebie do odległych miejsc, za którymi tak bardzo tęsknię. Rzeczywistość jest czasami bardzo przyziemna i nie pozwala na wiele.
Ale jednak udało się wygospodarować kilka dni i pojechać w krainę szczęśliwości. Bo Podlasie jest dla mnie oaza spokoju i szczęścia. Czas tam płynie leniwie, nikt się nigdzie nie spieszy, a życie toczy się jeszcze w wielu miejscach wedle pór dnia i roku. Ludzie są życzliwsi, cisza aż dzwoni w uszach i mam świadomość, że nic nie muszę. Odpoczywam i napawam się spokojem. Tak było i tym razem.
Ale jednak udało się wygospodarować kilka dni i pojechać w krainę szczęśliwości. Bo Podlasie jest dla mnie oaza spokoju i szczęścia. Czas tam płynie leniwie, nikt się nigdzie nie spieszy, a życie toczy się jeszcze w wielu miejscach wedle pór dnia i roku. Ludzie są życzliwsi, cisza aż dzwoni w uszach i mam świadomość, że nic nie muszę. Odpoczywam i napawam się spokojem. Tak było i tym razem.
wyskoczyłam tylko na chwilę z samochodu i mimo lejącego deszczu coś znalazłam |